1. Fotografie z ostatniego naszego koncertu w Kurantach: http://picasaweb.google.com/julciownik/ListopadowyKoncertPawAOrkiszaWKurantach#. Sugeruję włączyć opcję "Pokaz slajdów" w lewym górnym rogu, znakomicie się to ogląda. Autorem zdjęć jest p. Jerzy Klasa. Dziękujemy!
2. Zapraszam do Kurantów 3 grudnia, koncert moich piosenek autorskich.
* * *
Pamiętam moje pierwsze spotkania w Wilnie, przed dwoma laty, z Edkiem, z Witkiem, z Marcinem. Spotkania do rana, długie Polaków rozmowy, wzajemne poznawanie się, dzielenie radością i smutkiem.
Ale dopiero po pewnym nieporozumieniu między nami zrozumiałem ich sposób myślenia. Powiedziałem wtedy coś w rodzaju „my tam w Polsce, a wy tu, poza Polską”.
Dla mnie to była oczywistość, ale dla nich, bo ja wiem?
Przykrość! Obraza prawie!?
Podkreślają, że tu, w Wilnie, też jest Polska!
Wprawdzie nie państwo polskie, ale Polska – ich dom.
Polska – ziemia, kultura i cały dorobek ich przodków.
Grzecznie zostałem poproszony, żebym nie traktował Wilna i nich samych jak emigrantów, jak ludzi, którzy wyjechali z Polski za chlebem i gdzieś w Ameryce, albo Irlandii, kultywują tradycje polskiego domu.
Oni nigdy stąd nie wyemigrowali. To Polska stąd wyemigrowała!
Oni tu mieszkali od pokoleń, budowali to miasto, uprawiali tę ziemię, mają prawo tam mieszkać, pracować, chodzić do kościoła zbudowanego przez ich pradziadków.
Oni nigdy nie zostawili Polski, to Polska ich zostawiła.
Mądrzejszy o tę wiedzę przyjechałem do Wilna jesienią 2010, lecz i tak nie ustrzegłem się gafy. Na szczęście nikogo nią nie dotknąłem, tylko po raz drugi zaparło mi dech.
foto obok: przed pomnikiem Adama Mickiewicza
poniżej: przed kościołem św. Anny - perła późnego gotyku
Byłem zaproszony na obchody 50-lecia Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie, którym od wielu lat kieruje p. Lila Kiejzik. Uroczystość przygotowana była z rozmachem, obecni byli przedstawiciele polskiego rządu i wielu instytucji kulturalnych i polonijnych, były gratulacje także od rządu litewskiego. A i sami ludzie związani z teatrem przygotowali wielką rzecz. Wieloobsadowy, piękny spektakl teatralny pt. „Chochochochopin” wg scenariusza wileńskiej dziennikarki, Alwidy A. Bajor, o życiu kompozytora, w którym pojawiają się także postaci Mickiewicza, Słowackiego, Norwida i wielu innych znanych podówczas Polaków (więcej: http://www.teatr-studio.lt ).
Spektakl zrealizowano na scenie Rosyjskiego Teatru Dramatycznego.
Siedzę sobie w loży pierwszego piętra, rozglądam się wokół, teatr piękny, ale zaniedbany, kurz, ściany brudno-szare, rosyjska obsługa bufetu, rosyjskie plakaty… Przykro mi się zrobiło i mówię do sąsiada:
- Wszystko fajnie, tylko nie wie Pan czemu to się odbywa w rosyjskim teatrze? Przecież jest w Wilnie Dom Kultury Polskiej…
A on mi na to spokojnie, cierpliwie tłumacząc, jak dziecku:
- To nie jest rosyjski teatr. To jest nasz, polski Teatr na Pohulance. Tutaj na scenie występował Juliusz Osterwa, śpiewała Hanka Ordonówna…
Żeby pokryć zmieszanie pytam:
- A dlaczego „na pohulance”?
- Od nazw ulic. Bo tu z jednej strony była Mała Pohulanka, a z drugiej Duża Pohulanka. - i dalej opowiadał mi o bliższej i dalszej okolicy. Wzruszyłem się.
Jak mu okazać to, co w sercu moim już przestało się mieścić?
- A Pan skąd? – pytam.
- Z Wilna, tutejszy....
- Czy mogę Panu uścisnąć dłoń?
Podał mi swoją rękę, trochę zdziwiony, ale pewnie zrozumiał, bo o nic nie pytał.
Ot, polski los. Zrozumiałem, że Polacy tak się czują we współczesnym Wilnie jak mieszkańcy Krakowa, Warszawy i całej Polski przed 1918 rokiem. Robią swoje i czekają na "cud".
* * *
Wilno nie jest wyłącznie polskie - wszyscy tam podkreślają, że Kresy zawsze były wielokulturowe.
I tak powinno być nadal!
Wilnem mogą zarządzać Litwini. Ale musi to być zarządzanie na miarę Unii Europejskiej, z poszanowaniem praw mniejszości, a nie nacjonalistyczne, jak w Azji. Nawet za Sowietów Polakom w Wilnie żyło się - pod wieloma względami - lepiej.
Dla Polaków na Litwie mam pocieszenie: Nie martwcie się, idą dobre czasy. O miejscu i roli grup społecznych i całych narodów w historii decyduje SIŁA EKONOMICZNA. O Waszej sile i Waszym miejscu w Wilnie zadecyduje siła ekonomiczna Polski, a także Wasza własna przedsiębiorczość.
W ostatnich latach o dynamicznym rozwoju Polski przesądziła siła małych i średnich przedsiębiorstw. To dzięki inwencji tysięcy drobnych i średnich przedsiębiorców dobrze przetrwaliśmy światowy kryzys, konsumpcja rośnie, rośnie eksport, inwestycje, zatrudnienie, rośnie także nasza realna siła w UE. Polska się bogaci i przypomni sobie o Was!
Polak jest przedsiębiorczy. Jesteście Polakami - znaczy: jesteście zaradni, macie cechy dobrego rzemieślnika, inżyniera, przedsiębiorcy.
Od rządu polskiego WSZYSCY będziemy domagać się stworzenia systemu finansowego wsparcia Waszej działalności gospodarczej. To byłaby najbardziej realna pomoc dla naszych rodaków żyjących poza administracyjnymi granicami naszego kraju.
Kraków, 20 listopada 2010
Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009