sł. Andrzej Waligórski, muz. Aleksander Grotowski

Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: - Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
    I podreptał do chaty po dróżce,
    I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
    Swojej żonie, tak samo staruszce:
    - Jesień idzie, nie ma rady na to!

A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
- Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
     Może zrobić się chłodno już jutro
     Lub pojutrze, a może za tydzień
     Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
     Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!

A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
    Ale cóż, oni żyli najdłużej.
    Mieli swoje staruszkowie zasady
    I wiedzieli, że prędzej czy później
    Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.


rytmicznie, bluesowo, na 4/4

wstęp          / e / A7 / e / A7 /   e / A7 / e / H7 /

zwrotka        / e / A7 / e / A7 /   e / A7 / H7 / H7/

                 / e / A7 / e / A7 /   C/ h7^ / e / e/

II część        / C,D/ G,e / C,D / G,e /   C,D/ G,e / C / h7’’/ + wstęp

3 zwrotki, na koniec solo – 16 akordów jak we wstępie, potem / C/ h7’’/ ze śpiewem