Bywalcy moich Kurantowych koncertów wiedzą, że nie udaje mi się schudnąć.
Wiedzą, bo wspominałem o tym kilkukrotnie, nawet odgrażając się: jeszcze zobaczycie!
Zapytali mnie zresztą kilka tygodni temu: - No i co z tym obniżeniem wagi?
- Ano, na razie nic.
Ale właśnie zaczął się Wielki Post, może teraz?? Analizując okres, w którym rosła moja waga, doszedłem do wniosku, że przyczyny są dwie: brak dłuższych wycieczek w góry, w przyrodę i trochę za dużo biesiad alkoholowych, mocno zakąszanych golonkami, tłustymi smalczykami i przeróżnymi pysznościami.
W związku z powyższym oznajmiam wszem i wobec:
- Nie zapraszajcie mnie na kielicha, na biesiadę przy stołach, na wytworne przyjęcia, na łyczek czegoś dobrego. Nie przyjmuję takich zaproszeń.
Zabierzcie mnie na spacer!
Zabierzcie mnie w góry, albo do parku. Jeśli chcecie ze mną pogadać, przypomnieć sobie stare dobre czasy, powspominać, to w drodze, bez jedzonka, z łyczkiem co najwyżej pysznej, zimnej wody, najlepiej źródlanej!
Obiecuję, że na takie rzeczy postaram się zawsze znaleźć czas.
Kto mi zastawi stół i poda na stół golonkę lub pierogi ze skwareczkami, ten mi wróg i będzie się smażył w balladowym piekle!
* * *
W internecie znowu wystawiliśmy krótki film Jerzego Klasy z koncertu w Radio Kraków (tutaj ).
Zamieszanie wynikło z próby uniknięcia towarzystwa śmiecia, bo ktoś tam opluł firmę Valeo i jakiegoś Pawła Orkisza. To chyba nie o mnie, bo niejednemu psu Burek?!?! Ja o istnieniu takiej firmy nawet nie mam pojęcia. Ale zasady Youtube'a są bezwzględne: nie wybierasz sobie towarzystwa. To trochę tak jak
w publicznych środkach transportu, zawsze ci do tramwaju może wsiąść jakis wariat, ale tutaj można go przynajmniej zignorować.
A może, paradoksalnie, powinienem cieszyć się z tego przypadkowego, niechcianego towarzystwa?
Ono bardzo dobitnie pokazuje różnice pomiędzy mną a tamtymi piosenkami, między światem moich łagodnych ballad i światem agresywnej, wrzeszczącej złości.
* * *
Oglądajcie sobie nasz filmik, skoro na razie nie macie możliwości posłuchania tej płyty.
A może to jeszcze potrwać, bo na razie nie mam sponsora. Szukam, pytam, ale na razie nic z tego nie wychodzi... Ale ja jestem Wodnik, więc nie przestanę.
W najbliższy czwartek, w Kurantach - Ballady o słońcu.
Pośpiewajmy wspólnie repertuar słoneczny:
- 1. Poranek – idzie ranek śladem rosy, całkiem nagi, całkiem bosy niesie nam ze sobą słońce jaśniejące
- 2. Mówisz, że lato - na czyją buzię słońce ładniej świeci?
- 3. Lato – wiatr i słońce rozbawione latem… wyruszyły ze mną w drogę
- 4. Nie chodź tam – zasnęło słońce gdzieś za antenami, wyłażą koty…
- 5. Raj - iskierki słońca w oczach miał, gdy dla niej swoje wiersze grał
- 6. Na poduszkach moich dłoni – ja Cię w słońcu ukołyszę…
- 7. Byłaś - Słońce znalazło złote włosy Twoje
- 8. Miłość – Słońce, słońce w ramionach
- 9. Gloria – Chwała Tobie słońce!
- 10. Jeszcze 10 podaruj mi lat – byle w słońcu, w stepie, pod wiatr
- 11. Sołnyszko Majo! – w jakich krajach, gdzie...?
- 12. Przerwa w podróży – słońce: złoty talar na stole
- 13. Jeszcze się tyle stanie – słońce przychodzi jak gość najlepszy; rosną nam nowe twarze - do słońca!
- 14. Ślubny walc – słońce na drogę Wam doda barw
- ew. bisy
- 15. Wiosenny autostop – stare słonce słaby wzrok wytęża w mgle…
- 16. Słoneczko nasze – rozchmurz buzię!
- 17. Jesienne wino – słońce stało w zenicie, bił południowy żar
- 18. Modlitwa o wschodzie słońca (tu akurat słońce tylko w tytule)
- 19. Majster Bieda - ...śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd
- 20. Ballada o krzyżowcu - słońce rozgrzane do białości!
- 21. Zawsze niech będzie słońce - pamiętacie taki przebój???
Po tych bisach chyba się trochę odmłodzimy! - * * *
Kraków, 12 marca 2011
foto: Jerzy Klasa
oraz Izabela D-Orkisz
Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009