Pamiętacie ten monolog młodego Stuhra o telefonie z jednej z
kawiarenek krakowskich?
Spokojna, flegmatyczna, cudna w
swej słodyczy odpowieść:
- Siedzimy tak sobie, siedzimy… Nic się nie dzieje, no to sobie siedzimy.
Szkoda, że ciebie tu nie ma…
Siedzimy tak sobie, siedzimy…,
nic się nie dzieje…
Szkoda, że cię tu nie ma…
Aha, Wiesiek cię pozdrawia, i Olek cię pozdrawia…No, tak sobie siedzimy...
Jakie to typowo krakowskie!
- A dokąd to niby mamy się spieszyć, panie dzieju?
- Rynku nam nikt nie ukradnie, Kopca też.
- Wisełka u nas nieduża, Zakopane blisko, Jaworzyna Krynicka też (patrz: zdjęcia z naszego ostatniego wyjazdu do schroniska PTTK pod Jaworzyną), no to siedzimy tak sobie, siedzimy…
- Czasem się jakąś piosenkę napisze, czasem jakiś wiersz. Czasem się jakąś płytę nagra, albo felieton skrobnie, ale tak w ogóle, to raczej… sobie siedzimy.
Koncert czasem jakiś się zagra, gości zaprosi…
- w Krakowie (Kuranty) – 20 marca, „Pieśni orkiszowe” (wreszcie pogram sobie swoje własne pieśni!)
- w Krakowie (Kuranty) – 27 marca, „Pieśni Wysockiego”
- w Ostrowie Wlkp – niedziela, 22 marca, "Małe szczęścia"
- w Katowicach (City Pub) – wtorek, 24 marca „Pieśni L. Cohena”
Ale tak w ogóle to niewiele się dzieje, siedzimy tak sobie, siedzimy…
Czasem się jakieś rozważanie napisze (np. Droga Krzyżowa), bo co roku dostajemy zapytania, czy coś mamy wielkopostnego… No to już mamy. Ale czy to ktoś czyta? (będę wdzięczny za pierwsze opinie, za trzy pierwsze przeznaczam nagrody - po jednej płycie, do wyboru!)
Siedzimy tak sobie, siedzimy…
Aha, większy artykuł się czasem napisze.. - tym razem o Okrągłym Stole. Zaraz opublikuję...
Kraków, 11 marca 2009