Kogóż daliście nam za ojców,
dziadowie nasi
Gdy przyszła pora trudnych wyborów
mówili: " pas"
I cóż że w pieśni szczęk karabinu
i zapach lasu
gdy co dzień tyle nowych pożarów
dokoła nas
Wy mówiliście że lepiej zginąć
niźli żyć w hańbie
Opatrywały rany mundurów
kobiety Wasze
a teraz często zamiast do czynu
chcą na komnaty
i prowadzą nas na łańcuchu
ludowych haseł
Więc może prawdą że kto w niewoli
zrodzony bólem
ten nie potrafi odrzucić kajdan
niewolę znosi
Ale zapłacą - nie dziś, to jutro -
parciani króle
gdy Spartakusa wiek nowy znajdzie
wśród synów naszych!