sł. Maria Morstin-Górska, muz. P. Orkisz


Jak niewiele po mnie pozostanie
z tych lat życia spędzonych w rozgwarze.
Tylko słowa, które były wołaniem
niespełnionych nigdy pragnień i marzeń.

A jak mało zostało w tych słowach
z wichru uczuć, co w mej duszy szalał...
Tylko piana perłowa, tęczowa
po ogromnych, szturmujących falach.

Lecz wiem, że i to się gdzieś wplecie
w dzieło, co jest ponad dźwięk i ciszę,
które Bóg, przeglądając się w świecie,
jak testament swój z żywych słów pisze.

zwrotka        / d / d / d / d /

//: d / B / d / d ://

ref.               //: F / g / F / d / B / A / d / d ://

Ten wiersz Marii Morstin-Górskiej wpadł mi przed oczy dawno temu, jeszcze byłem wtedy studentem politechniki, ale zamiast zgłębiać tajniki konstrukcji mechanicznych wolałem pisać piosenki. Ot, takie dziwactwo, albo typowe marnotrawienie czasu. Tyle, że po latach okazuje się coś innego; właśnie wtedy budowałem się jako bard i balladzista.
Wyszło na moje.