Bardzo szanuję twórczość Wysockiego i kocham śpiewać jego pieśni, dlatego do dziś nie mogę sobie wybaczyć, że poprzednie wydanie było tak nieporadnie przygotowane. W pracy artystycznej czasem lepiej nie dotrzymać uzgodnionego terminu, jeśli efekt końcowy nas nie zadowala. Tym bardziej się cieszę, że doszło do kolejnego wydania tej płyty.
W porównaniu do I wydania dość dużo się na tej płycie zmieniło.
1. Dograny został bas, z dobrej, mięsistej gitary basowej.
2. Zaśpiewałem od nowa niektóre pieśni.
3. Zmieniliśmy szatę graficzną.
4. Dokonaliśmy nowego wyważenia poziomów poszczególnych instrumentów. Niektóre instrumentalne ścieżki dźwiękowe zostały lekko poprawione.
5. Zmieniłem kolejność utworów: najpierw piosenki o górach, o miłości i wojnie, potem Rosja i życie człowieka, wreszcie przepiękna i wieloznaczna Liryczna oraz Okręty – jako pieśń pożegnalna.
6. Miałem „w szufladzie” nagranie Na grani, które nie weszło do I wydania. Teraz uznałem, że warto go Wam pokazać.
Co się nie zmieniło?
1. Pozostało tych samych 16 pieśni Wysockiego w aranżacji na głos, gitarę, klarnet, fortepian i bas.
2. Moje tłumaczenia (z jedną niewielką poprawką w puencie Lirycznej, którą zasugerował mi Leszek Berger – dziękuję!)
3. Dźwięki niesamowitego, to płaczącego, to tańczącego razem z pieśnią klarnetu Janusza Witko, oraz dostojnego, wykwintnego fortepianu Andrzeja Nowaka.
4. Mój podziw i zachwyt pieśniami Wysockiego, dzięki któremu moje życie stało się ciekawsze i piękniejsze.
Oddaję w Wasze ręce tę płytę z nadzieją, że – wreszcie! - sprawi Wam taką samą przyjemność, jaką z wielu Was czerpało ze słuchania na żywo moich interpretacji pieśni Wołodii.
Paweł Orkisz, wrzesień 2011