Wśród bardzo wielu przemian kulturowych i społecznych we współczesnym świecie jedną z ważniejszych jest wydłużenie życia przeciętnego człowieka. To ważne, bo dotyczyć będzie zdecydowanej większości z nas.
Większość z nas dostanie od losu długi okres życia do sensownego wykorzystania, a to wcale nie jest łatwe zadanie. Mam na myśli czas między początkiem emerytury a jakąś formą obłożnej choroby lub nieporadnej starości. Jakieś 20-30 lat.
- Wyobrażacie to sobie?
- Jesteście na to przygotowani?
Całe 20 lat bez codziennych obowiązków, które każą wcześnie wstawać i późno kłaść się spać. Żeby pracować zawodowo, albo w domu, uprawiać ogródek, wychowywać właśne dzieci, albo pomagać dzieciom wychowywać ich dzieci... Wcześniej biegaliśmy jak z piórem, w poczuciu obowiązku, potem biegaliśmy chętnie, chcąc pomagać dzieciom, niejako z przyzwyczajenia. Ale wnuki juz duże, dzieci stateczne, a my mamy całe mnóstwo czasu do zagospodarowania...
Wcześniej, w poprzednich wiekach tego nie było. Ludzie umierali - oczywiście, jeśli nie jeszcze wcześniej - to dokładnie wtedy, kiedy wypełnili wszystkie swoje zobowiązania.
A teraz?
Ja mam lat 64 i jak sobie pomyślę, że mam przed sobą jakieś 20 lat do zagospodarowania..., to odczuwam coś na kształt zakłopotania. Jak ten czas wykorzystać, żeby go nie zmarnować? Dwadzieścia lat bez obowiązków??
Sił mam coraz mniej, więc na coś zupełnie nowego nie mam ochoty, na coś co już było - nie warto; na coś próżnego, zbytecznego - po cóż by?!
Więc się przyglądam innym...
* * *
Zaproszono mnie do Chrzanowa, na wykład w ramach tamtejszego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Najpierw wszedłem na ich stronę: www.utw.chrzanow.pl; zapoznałem się z Planem Wykładów i Programem Zajęć, potem zobaczyłem jak spędzają czas "Po Godzinach" i jakie sekcje utworzyli. I zwariowałem. Wejdźcie tam proszę, jak do poradnika "Jak spędzić ciekawie własną starość".
Czy muszę podkreślać, że jestem szczęśliwy, że mnie zaprosili z wykładem pt. "Magia pieśni Leonarda Cohena"?
Zabrałem ze sobą na scenę coś, czego nie miałem na niej nigdy: mój ulubiony szary kapelusz, w którym kiedyś, w młodości, paradowałem po Krakowie. Bo i Cohen lubił na scenie występować w kapeluszu.
A skoro są tak wyjątkową grupą, to na początku koncertu głęboko im się tym kapeluszem pokłoniłem.
A potem... co miałem do powiedzenia - powiedziałem, co miałem do zaśpiewania - zaśpiewałem.
Czekam na Wasze, kolejne zaproszenia, na wyższe szkoły, akademie i uniwersytety. :-)))))))))
Trzeciego, najwspanialszego wieku!
Paweł Orkisz
4.07.2019
foto: DP, marzec 2019
Poprzedni artykuł
rok 2019, rok 2018, rok 2017, rok 2016, rok 2015, rok 2014
rok 2013, rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009