Najpierw zaproszenie do Szkocji.
Nie wiem ilu mam fanów w tym niezwykłym kraju, ale z pewnością i tam ktoś zamieszkał, kto lubi Orkiszowe balladowanie. Lecę z Piotrkiem Bzowskim, więc: - Jak wrócimy, opowiemy Wam!
* * *
Wielkanocne święta spędziliśmy w Bieszczadach, u Przyjaciół.
Były to 3 niezwykłe spotkania, z całymi rodzinami prowadzącymi w Polańczyku i Woli Michowej znakomite pensjonaty: Szeptucha i Kija Chata. Spokój, radość, dostatek i nadzieja na kolejny udany rok pozwoliły nam wszystkim na podzielenie się jajkiem i sercem.
W Ustrzykach Górnych zaś oczekiwał nas Sebastian Skórka w Zajeździe pod Caryńską.
Niezwykły to był koncert, rozświetlony jak cały ten wieczór i wszystko to, co mieliśmy w sercach, albo i piękniej.
Ciekawe, że sporo widzów przyjechało specjalnie na ten koncert z dalekich miast, bo z Rzeszowa, Brzozowa, Komańczy... Dzięki Wam sala była pełna i nastrój był przemiły, choć byłem na scenie sam, z moją gitarą; nikt mnie nie wsparł kaskadą dźwęków. Musiałem sam ponieść Was w śpiewne balladowe klimaty, ale gdzie to ma się udać piękniej niż w Bieszczadach??
Czy to światło się zmieniało, czy fotograf - znakomity i niepowtarzalny Artysta, Bogdan Kaczor z podrzeszowskiej Boguchwały - tak zmieniał przesłony? Dość, że otrzymałem kolorowe i niezwykłe zdjęcia w prezencie.
One same stanowią symboliczną opowieść o krakowskim bardzie, który na Wielkanoc AD 2018 nie malował jajek, tylko nastroje... W Ustrzykach Górnych.
To były inne od wcześniejszych, ale jednak cudowne święta!!!
Serce moje jest czyste.
Psam zaśpiewam i zagram.
Zbudź się harfo ma i cytro,
a ja obudzę jutrzenkę...
Ps. Zmiłuj się, Boże, nade mną.
Następny felieton będzie już z pewnością bardziej wiosenny.
Bo niedawno wróciliśmy znad słonecznego morza...
Paweł Orkisz
Kraków, 18.04.2018
foto: Bogdan Kaczor
Poprzedni artykuł
rok 2018, rok 2017, rok 2016, rok 2015, rok 2014,
rok 2013, rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009