Najpierw o kilku zbliżających się koncertach:
1. Jutro w Łodzi, w sympatycznym klubie „Keja” – długie, prawie nocne balladowanie, bo początek ok. 21.00
2. Pojutrze w Chełmie – elegancki koncert, w Galerii Atelier. Bilety dość drogie, jak na polską „ścianę wschodnią”, ale muzycznie, zobaczycie, odfruniemy!
3. 23 lutego, w Mszanie Dolnej, impreza charytatywna, ale jaka! Gramy obok trio Marka Raduli (z Budki Suflera), i obok Grażyny Łobaszewskiej. Miejsce też niezwykłe: Folwark „Stara Winiarnia”. Następnego dnia szusujemy na nartach.
4. Wyjazd na balladowanie w kręgu przyjaciół i na narty powtórzę w weekend 1-3 marca do schroniska na Jaworzynie Krynickiej. Będę tam z przyjaciółmi z kręgu wychowanków Politechniki Krakowskiej i bardzo się cieszę na to spotkanie.
5. Kolejny koncert z cyklu „Krakowska Scena Ballada”, ale pierwszy w nowym miejscu, w Nowohuckim Centrum Kultury – w środę, 6 marca, „Ballady o Kobietach” – bilety w cenie 17 zł w kasie NCK od przyszłego tygodnia.
Wiem, wiem, że to daleko od centrum. Zobaczymy, czy to miejsce się sprawdzi…
Z Nową Hutą mam dość dawne i miłe związki od czasów stanu wojennego. A nuż się okaże, że tam będzie znakomita publiczność dla naszych ballad folkowych?
6. W połowie marca – Nowy Dwór Mazowiecki. Zaprosił mnie Wojtek Gęsicki, w ramach przyjacielskiej wymiany:: ty mnie, a ja ciebie. Niby nic, a jednak jestem bardzo ciekaw jaka publiczność zgromadził ten jeden z ciekawszych polskich pieśniarzy folkowych. Lubię go również dlatego, bo ma taki fajny dystans do siebie, no i przy nim to ja jestem „mały miś”. Facet ma 2 metry i wazy… , no, na pewno więcej niż ja!
Gdzie jest ten Nowy Dwór Mazowiecki? Kto mnie tam może znać? – Nikt. Taka fajna terra nova.
* * *
Po moim poprzednim wpisie otrzymałem kilka telefonów, kilka maili.
Jedna z Pań przysłała mi program warsztatów szkoleniowych dla mężczyzn.
Mnie rozbawił, więc pewnie i was ucieszy:
ZAPROSZENIE NA WARSZTATY DLA MĘŻCZYZN
Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia:
DZIEŃ PIERWSZY
1. JAK WYKONAĆ KOSTKI LODU?
Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją.
2. PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA UCHWYTACH?
Dyskusja.
3. RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ.
Ćwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów.
4. NACZYNIA I SZTUĆCE: CZY LEWITUJĄ, SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO
ZMYWARKI ALBO ZLEWU?
Debata panelowa z udziałem ekspertów.
5. PILOT DO TELEWIZORA - UTRATA PILOTA.
Linia pomocy i grupy wsparcia.
6. NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY.
Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych
miejscach a przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania.
7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA.
Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego.
DZIEŃ DRUGI
1. PUSTE KARTONY I BUTELKI - LODÓWKA CZY KOSZ?
Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne.
2. ZDROWIE - PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA.
Prezentacja PowerPoint.
3. PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK, KIEDY SIĘ ZGUBIĄ.
Wspomnienia tych, którzy przeżyli
4. CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, GDY ONA PROWADZI?
Gra na symulatorze.
5. DOROSŁE ŻYCIE - PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A TWOJĄ
PARTNERKĄ.
Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról.
6. JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM NA ZAKUPACH.
Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe.
7. TECHNIKI PRZEŻYCIA - JAK ŻYĆ, BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE?
Dostępni indywidualni psychoterapeuci.
8. CHOINKA - CZY MUSI STAĆ DO WIELKANOCY.
Telekonferencja z udziałem Świętego Mikołaja.
* * *
Program tej "konferencji dla mężczyzn" wcale nie jest taki śmieszny, na jaki wygląda. Dotyka bowiem sedna problemu w wielu związkach męsko-damskich.
Panie tak nas właśnie postrzegają. Przez pryzmat drobiazgów, które je drażnią. To mogą być te drobiazgi, albo zupełnie inne (buty w przedpokoju, niewymieniona żarówka...), albo jeszcze inne, takie zwykłe „duperele”, na które my, faceci nie zwracamy uwagi.
Facet tego nie robi, ona to bierze do siebie, bo to jej przeszkadza żyć. A to, że facet robi tysiąc innych rzeczy? Albo że walczy z życiem, z zawodem, o kasę, o przyszłość ich rodziny??? - Nie robi tego, o co JA go poprosiłam, czyli zlewa MNIE!!
I właśnie dlatego taka kobieta nie powie mu, że jest fajny. Że jest cudowny... On się czuje niedoceniany, rośnie między nimi przepaść. Zbudzą się, kiedy już zazwyczaj nic nie da się zrobić. Bo bywa, że jakaś inna powie mu to, co jemu się słusznie należy: że jest fajnym, troskliwym i czułym człowiekiem. A żona ma go za nieporadnego i niesłownego, i ma wieczne pretensje.
Dostałem też dość długi list od mojej córki, która zwróciła uwagę na dość ważną sprawę.
„(…) Nie zgadzam się, że Kościół obecnie nie przygotowuje narzeczonych do małżeństwa. Jest coraz więcej obostrzeń, papierów, poradni, kursów, przez które trzeba przejść. Nawet jeśli robi się to ekspresowo, z doskoku, to są omawiane podstawowe dylematy związku małżeńskiego. To trochę jak narzekanie na Rodziców, że przecież mogli zabronić wyjść na podwórko bez czapki, a tylko ostrzegali, że odmrozisz sobie uszy. (…)
Nie uważam też, że emancypacja kobiet spowodowała jednostkowe myślenie i rozpad małżeństw. Może tylko o tyle, że mężczyźni mają mniej trwałe i gorzej płatne prace (niezależnie od ich chęci), a do emerytury trzeba pracować dłużej, wiec kobiety zmuszone są do pozostania na rynku pracy znacznie dłużej. Kobiety zatem są przymuszone systemowo do dzielenia doby na miejsce pracy i rodzinę.
Czy Wam, mężczyznom średniego wieku zdarza się powiedzieć "X, kocham Cię taką jaką jesteś. Nie jesteś już ani młoda, ani tak piękna jak kiedy Cię poślubiałem, ale Twoje ciało dało mi ukochane dzieci, a i ja mam już zmarszczki. Wiem, że nieraz nie miałaś ochoty na seks, ale mnie jako mężczyźnie trudno jest pojąć ból porodu, nieprzespane noce z karmieniem piersią czy chorym dzieckiem wołającym o mamę czy wreszcie Twoje lęki i problemy z samoakceptacją przez te wszystkie zmiany jakie przeszłaś z burzą hormonów na czele." Mężczyzna w połowie nie zna tego bólu i ilości obowiązków jakie ma kobieta. Tak, również ta wyemancypowana. Czy zdarza się Wam powiedzieć: "Masz swoje wady, których nie znoszę, ale jesteś moją żoną i chcę się starać o to małżeństwo, żeby na starość było nam dobrze. Po prostu fajna babka jesteś. Dlatego zarezerwowałem bilety do teatru/kina/wystawy Twojego ulubionego artysty".
Myślę, że największy błąd jaki Kościół popełnia w sprawie małżeństwa, nie pojawia się przy narzeczonych ślepo zakochanych i wytrwale tolerujących wady, ale przy doświadczonych małżonkach, którym nie daje wsparcia. Powinien trąbić: dbajcie o siebie, róbcie razem fajne rzeczy, uprawiajcie sporty, żeby Wasz seks był jak najdłużej dobry, ceńcie miłość małżeńską ponad rodzicielską, bo to ona jest źródłem tej drugiej! Huczy tylko pismami św. Pawła z ambony i wynagradza tych, co się znieśli przez 50 lat. A tak naprawdę to, co dzieje się we wspólnotach typu Domowy Kościół, Kanaan, Notre Dame etc. powinno być obowiązkowe dla wszystkich. Może wtedy ten sakrament byłby trwalszy?
(…) A dlaczego one mają akceptować Was skoro nie czują Waszych starań? Nic w małżeństwie nie dzieje się jednostronnie. Każdy problem wynika z błędów obu osób. (…)
Nie wiem jak to jest po tylu latach. (…) wiem jedno - moje dziecko wytrzyma bez Rodziców kilka godzin, żebyśmy wyszli do kina, naczynia w zlewie nie spleśnieją do jutra, jeśli chcę się przytulić, kwiaty otrzymane bez okazji pachną lepiej niż te raz w roku na urodziny, a seks przy totalnym zmęczeniu i bez makijażu jest wystarczająco dobry, a nawet lepszy niż ten w reklamie Durexu.
Weronika”
* * *
Zamknijmy już ten temat. Cieszę się, że wywołałem refleksje, co zrobić, żeby nasze związki były bardziej trwałe.
Wygląda na to, że rację ma Weronika: o związek trzeba dbać na długo wcześniej zanim pojawią się pierwsze pęknięcia. Reagować trzeba szybko i wielostronnie, szukać pomocy u psychologów, terapeutów, we wspólnotach…, na samym początku, kiedy te pęknięcia dopiero się ujawniają. Bo kiedy nastąpi faktyczny rozpad związku, to nie ma już czego zbierać. Zaczyna się pływanie stylem rozpaczliwym i nie ma dobrych wyjść. Są tylko złe i bardzo złe.
Kraków, 8 lutego
foto: Marek Sendek
Poprzednio pisałem:
rok 2013
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009