Dla okladka s1Zaplanowaliśmy 2 dni promocji nowej CD
"Dla Ciebie, Słońce".
Tydzień temu zadzwoniłem do pana Marka
z Kurantów i pytam:
- Jak frekwencja na 1 i 2 grudnia?
- Panie Pawełku, katastrofa. K a t a s t  r o f a!
- Jak to?
- Już mamy komplet na piątek, a na czwartek jest jeszcze 5-6 ostatnich miejsc.


No to... naprawdę katastrofa! - pomyślałem sobie. Przecież ja chciałbym zaprosić wszystkich, którzy pracowali przy tej płycie, z małżonkami, przyjaciół, znajomych dziennikarzy..., kolegów muzyków i bardów. Każdy z moich muzyków też pewnie ma swoją rodzinę, przyjaciół...
Wyjdzie z tego zapewnie 4, albo i 5 wieczorów promocyjnych.
Co mi tam... - dopóki będzie frekwencja i ochota, to ŚWIĘTUJEMY!!!
Ale, na marginesie, mam kilka uwag:
Dla okladka s4
1. Czyja wątroba to wytrzyma?

2. Przypomina mi się stary dowcip o bacy, który idzie z książeczką do nabożeństwa w czwartek
i spotyka kolegę:
- A ty gdzies idzies?
- A do burdelu!
- A po cóz ci ta ksiązecka?
- Bo jak mi sie spodobo, to do niedzieli zostanę. Hej!


Z Wami, jak z bacą... - prawie.
Bo to Wam się spodobało, a my... do niedzieli gramy!

3. Kolejny dowcip, jeszcze mniej obyczajny (dzieci to tu chyba nie zaglądają :-)))
Facet pisze do żony z sanatorium:
-  Kochanie, przyślij mi, proszę, 300 zł, bo mi przedłużyli..., zostaję.
Żona na to:
- Wysyłam ci 600 zł... Niech ci jeszcze pogrubią.

Bo jak już do niedzieli zostajemy i gramy, to może do ... Świąt?
No nie, to już byłaby GRUBA przesada!
Coś jednak do świąt jeszcze zagramy!
Wstępnie: 8 i 15 grudnia, w dwa kolejne czwartki.
* * *
Taki mam jakiś dziwny, frywolny nastrój od poniedziałku.
Może ta pogoda tak na mnie wpływa? Czyż to nie jest czyste szaleństwo? - Koniec listopada, a śniegu jeszcze w Krakowie nie widzieliśmy.
Nie to, żebym się skarżył, bo ta jesień jest cudowna.... Podobnie jak i jesień mojego szalonego życia.
Jakieś audycje radiowe, jakieś programy telewizyjne. Zespół, który identyfikuje się z tą naszą pracą.
(Tylko żyć... i codziennie porcja szpinaku!! Mrugnięcie )

Zima jednak przyjdzie na pewno.
Nie ma na to rady...
* * *
Dla okladka tylA tak z innej beczki...
Nikt z Was nie słuchał, nie oglądał godzinnej naszej audycji w TV Trwam???

Nie dostałem ani jednego maila, ani jednego komentarza pisanego, tylko kilka telefonów. Widocznie nie mówiłem nic ciekawego...
Szkoda. Wstydźcie się!

Kraków, 28 listopada 2011
projekt okładki: Maciej Ziembla

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009