Dużo się u mnie ostatnio dzieje, chętnie podzieliłbym się z Wami wrażeniami
z podróży, z kolejnych występów:
- w Szczawie,
- na beskidzkiej polanie nad Andrychowem,
- a zwłaszcza z koncertu nad rzeką Osławą w Woli Michowej,
ale odłóżmy to sobie na ciut później. Nie mam jeszcze zdjęć.
Jakże mam pisać o czymś, co czytający musi sobie od zera wyobrazić? Nie chcę Was męczyć! :-) Łatwiej mi będzie pobawić się formą, gdy coś jednak pokażę! Fotki mam obiecane zewsząd, tylko... nie dochodzą.
A, pardon, właśnie dotarł link z pełnym i ciekawym opisem całego "Turystycznego Śpiewogrania" w Sułkowicach-Łęgu. Jego autor, Jarek Skupień, to chłopak z sąsiedniego podwórka... Fajnie się to czyta - tutaj . Zwłaszcza, że ponoć jestem synem tamtej ziemi...niemarnotrawnym!
* * *
Dochodzą do nas ze wszystkich odgłosy kampanii wyborczej, nabierającej tempa i kolorów. Szkoda tylko, że dość prostych i wrednych.
No to sięgnąłem po druciaki Terry'ego Bordera.
Zamiast przejmować się odgłosami wojny, która agresją słowną niekiedy dorównuje tej, która zaczęła się dokładnie 72 lat temu, uśmiechnijcie się patrząc na Tuska i Kaczyńskiego (powyżej), albo na "Ucztę wiernych przyjaciół"(poniżej)...
A może to metafora nowego ładu medialnego, jaki zafundowała nam demokracja?
* * *
Najbardziej jednak z polityką kojarzy mi się pierwszy obrazek, z gazetą i pieskiem.
Gdy bierzesz w dłoń strzęp gazety, zalany herbatą,
to jakby ktoś splamił papier głupawą grą.
(Potrzebny mit, sł.muz. PO)
Ech, życie... Kiedyś wydawało mi się, że żyjemy w najgorszym z możliwych ustrojów.
Teraz myślę, że tutaj, na ziemi, nie ma i nigdy nie będzie idealnego systemu.
Nie będzie nigdy ani złego, ani dobrego czasu dla ludzkiej życzliwości i solidarności.
Nie ma dobrej epoki.
Pewnie nie ma też złej...
Zawsze jest za to możliwość kochania - nienawidzenia, czynienia dobra - czynienia zła.
To są nasze najważniejsze WYBORY.
Jedni dają siebie w całości innym, drudzy... jak te pieski, plamią tylko nasz świat swoimi bobkami.
* * *
Jedno jest piękne: pogoda, ciepło, LATO!!!
Jakby zawstydzone, że tak długo było deszczowe, teraz ogrzewa nam serca i tarasy.
Jak najwięcej jeszcze tego ciepła trzeba ukraść, żeby starczyło na długie zimowe wieczory...
Kraków, 1 września 2011
Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009