trzaska.pokorna niegowic
fot. Bogusław Trzaska, "Pokorna Niegowić"

Wśród tegorocznych życzeń dostałem taki cytat z Benedykta XVI:
"Anioł powiedział do pasterzy: „A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki
i leżące w żłobie”.
Znakiem Bożym, znakiem danym pasterzom i nam, nie jest budzący entuzjazm cud.
Znakiem Boga jest Jego pokora.
Bożym znakiem jest to, że On staje się mały; staje się niemowlęciem; pozwala się dotykać i prosi nas o miłość…”

Zachwyciłem się.
- Piękne, proste, przejrzyste. I powiedziane nowym językiem.
- Boży znak: pokora… Pokora jest Bożym znakiem? - Jak nie, jak tak?
- No, tak. Skoro się On aż tak uniżył… To logiczne przecież.
- Ale z drugiej strony, pokorni mają być ci lepsi? Ci, którzy na wszystko się zgadzają, nie podnoszą głosu, nieśmiało wypowiadają swoje opinie, są przerażeni i przestraszeni życiem? Raczej milczą i potakują, biorą razy na siebie i zawsze im inni wrzucają na plecy robotę i zmartwienia?
- Taki jest przecież sens chrześcijaństwa. Taki jest sens Kazania na Górze, ośmiu błogosławieństw…
Czemu Ty się dziwisz, Pawle?

kuranty2010.dpp 07aAno, nie tyle dziwię się, co protestuję.
Protestuję przeciwko temu, że życie mnie właśnie uczy pokory, przyginając na coraz to nowe sposoby do ziemi. A bardzo mi się to wszystko nie podoba. Zaczynam nie lubić tej swojej pokory. 

To wszystko jest w zasadzie tak bardzo osobiste, że aż trudno o tym pisać.
Spróbuję jednak, bo wiem, że nie jestem w tym sam. Prawdopodobnie jest to także jakieś uniwersalne doświadczenie każdego z nas.
* * *

Ożeniłeś się, jakoś starałeś przez całe życie, jakaś część jakoś poszła krzywo, no bo komu wszystko poszło prosto?
No i teraz…

Masz dzieci, ale one dorosły, nie potrzebują Ciebie, albo potrzebują wyłącznie do swoich celów.
Masz dom, ale we własnym domu stajesz się kimś zbędnym. No, dobrze, może się przydajesz, jeśli zabezpieczasz tyły.
Masz żonę, miłość swego życia, ale w którymś momencie tak zaczynasz się plątać w zeznaniach, poczuciu winy, własności i obowiązku, że popełniasz coraz to większe gafy. Czujesz się jak słoń w składzie porcelany, widzisz ile szkód narobiłeś. Ale ona nie widzi, jak mało daje ci miłosci, nie czuje się współwinna. Winien jesteś wyłącznie Ty!
Wyrywasz z serca kolejne chwasty, ale patrzysz: zostaje ugór, wyrwy, leje, jak bo bombie. Rozbity reflektor, koszty... Nie trzeba było wyłączyć tego telefonu?
Brniesz w jakiś obłęd.

Masz jakieś ideały, coś chciałeś dać swoim najbliższym, ale oni tego nie dostali, bo komuś przeciekło przez palce. Im, czy Tobie?
Np. wiara. Chciałeś im przekazać wiarę, radość z odkrywania Boga.
Jedno dziecko nie wierzy, dość ostentacyjnie. Pozostałe wierzą, nawet konsekwentnie, ale za partnerów wybrały sobie niewierzących, powiedzmy, cudzoziemców.
To jaki będzie ciąg dalszy? Ano, potworzą jakieś pomieszane, pozszywane małżeństwa, żyjące trochę tak, trochę inaczej. Będzie dobrze, jeśli nie wrócą po pięciu latach z połamanymi skrzydłami.

Żona prowadzi teatr religijny, ty od lat śpiewasz w kościołach, ale wnuki nie będą umiały ani chciały się przeżegnać, a o Bogu będziesz z nimi mógł porozmawiać po niemiecku, albo turecku. 

I tak ze wszystkim. Samo życie.
Czas nas uczy pokory.

popowaga"Znakiem Bożym, znakiem danym pasterzom i nam, nie jest budzący entuzjazm cud.
Znakiem Boga jest Jego pokora…”


Cholera, nie umiem być pokornym, kiedy nawet przy własnym stole, we własnym domu...
To nie tak miało być!
* * *

Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
i tym śniegiem się ośnieżyć
i ocienić się tym cieniem
i pomilczeć
i pomilczeć tym milczeniem.

       (Śni się lasom las - B.Leśmian)

Masz ochotę zamknąć się gdzieś i przez tydzień nikogo nie widzieć, ale… właśnie dzisiaj wieczorem masz koncert.
I musisz być uśmiechnięty, bo to przecież święta, kolędy.


Kraków, 27 grudnia 2010

Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009