kwiatybieszczadyWróciłem z Bieszczad, gdzie uczestniczyłem w Harasymiadzie.

Gości wielu, co jeden to znaczniejszy (Adam Ziemianin, Józef Baran, Jewżen Malinowski, Wojtek Szymański...), ale turystów jakby nieco mniej.

Włascicieli pensjonatów to trochę martwi, ale starych bieszczadników wprost przeciwnie. Bo może znowu stanie się to miejsce odrobinę bardziej dzikie, rzadko uczęszczane, szalone, magiczne..?

Pogoda w kratkę z przewagą szarości.
W czwartym dniu zaświeciło słońce. Niby wrzesień... Przypomniał mi się mój stary wiersz:

Niby wiosna, a przecież za oknem
klon zamienia purpurę w srebro.
Byłaś młoda, więc kto by pomyślał,
że tak wiele możesz przegrać ze mną

Niby lato, a tu chłód i ziąb,
żadnej drogi nie widac wśród zawiei...
Byłaś młoda, więc pewnie sądziłaś
że czas może wszystko odmienić

Niby jesień, a słońce świeci
na różowe po lecie wspomnienia
Byłaś młoda, więc nie mogłaś wiedzieć
że czas niczego nie zmienia

Niby zima, niby chłód i ziąb
żadnej drogi nie widać wśród zawiei
Jesteś młoda, więc musisz uwierzyć

że czas moze wszystko odmienić

Wróciłem 2 dni wcześniej niż pierwotnie planowałem, bo
trochę się zmęczyłem czekaniem na słońce, a w Krakowie czekałe miłe obowiązki. Te kwiaty obok - nie z Bieszczad, tylko z podkrakowskiego ogródka Jurka Klasy - chciałbym ofiarować Komuś, z kim ostatnie 30 lat żyłem, prawdziwie żyłem.
* * *
Ballady zawsze dobre były na niepogodę.
Zaśpiewajmy
je w najbliższy czwartek, w Kurantach, o 19.30. Te najcieplejsze, najjaśniejsze - z gór, połonin, lasów, wędrówek. Najpiękniejsze polskie piosenki turystyczne

Kiedy śpiewam, staję się cieplejszy.

Kraków, 14 września 2010

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009