Zima w Wierchomli podkowami dzwoni
i ma futrzana czapę z chmur.
Od nocnych kurniaw nie uchroni
poszczekiwanie psów.
Że one wietrzą przyjście lutych mrozów
wie każdy człowiek gór.
ubiera wiatrem szyty kożuch,
aby nie płoszyć w sadzie snu.
ref. Zima, zima...
... ... ... mróz!
Sycząc pękają w ogniu drwa bukowe
na szron rzucając cień.
Powała pachnie letnim miodem,
uschniętym zielem sień.
Zima w Wierchomli podkowami dzwoni
strumyki w biegu przeskakując wpół.
Od nocnych kurniaw nie uchroni
poszczekiwanie psów. (ref.)
muz. Paweł Orkisz, do wiersza Andrzeja K. Torbusa
Wstęp / g / g / g / g /
//: Es / D7 / g / g ://
zwrotka //: g / g / Es / B / c / g,F / g / g ://
//: g / g / Es / B / c / g,D7 / g / g ://
refren ////: Es / D7 / g / g :////
Informacje o piosence
rok powstania: ok. 1983
zaśpiewaliśmy ją pierwszy raz razem z grupą Passs na Yapie w Łodzi, 1984 (Grand Prix)
jedna z piosenek z mojego "żelaznego repertuaru" - a jednak nie poszła "w lud"... dlaczego? Za trudna?
rok i miejsce nagrania studyjnego: 2001, Amadeusz Studio Sułkowice
CD: "Przechyły"