Kwiaty, bukiety kwiatów, barw,
dziewczynie swojej niósł do warg.
Iskierki słońca w oczach miał,
gdy dla niej swoje wiersze grał.
Ona tańczyła łąki pieśń,
wiatr jej pomagał stopy nieść.
Płynęła nad krawędzią traw,
on płatki kwiatów przed nią kładł.
A znad ich łąki halny wiatr
każdą burzową chmurkę kradł.
I tylko gdy ochotę miał,
Chopina w strunach deszczu grał.
sł. Wojciech Szendzikowski, muz. Janusz Siciński