wcześniej używałem tytułu: "Jesień idzie...", ale potem "wyparła" go piosenka ze słowami: "Jesień idzie, nie ma na to rady" (Grotowski/Waligórski) - no i nie było rady! :-))
Porudziały pod palcami resztki lata,
poszarzały zatroskanych zmierzchów twarze.
Po zamglonym polu, po zamglonym sadzie
jesień idzie - z letnich zdarzeń dym się kładzie.
Po piwnicach pachnie miętą i jabłkami
a na strychach wiatr rozrzuca strzępy życia.
W parku, na ławeczce, w bladym miejskim słońcu
ktoś zmęczony na chwil parę przysiadł.
Młodzi ludzie starym piszą atramentem,
a na murach czas wybiela słowa próżne.
Cicho do pokoju na się zakradł wrzesień.
Idzie jesień – szepcze – będzie jeszcze trudniej.
sł. muz. Paweł Orkisz
zwrotka / c/ c / G / G / c/ c / G / G /
//: f / c, C7 / f / f /
/ c / As,f / G7 / c / C7 ://
Informacje o piosence:
rok powstania: grudzień 1981, moja pierwsza piosenka po ogłoszeniu stanu wojennego;
śpiewałem ją podczas SFP w Krakowie w 1984 (III nagroda)
rok i miejsce pierwszego nagrania studyjnego: 1984, studenckie Radio Centrum, Kraków
CD: "Przechyły"