nasze małe różowe skarbonki
codziennie rano budzą nas do świata
głosikiem słodkim jak śpiew skowronka
wieczorem za to przedłużają nasze godziny
muzyką niespokojnych westchnień
nasze małe różowe pisklęta
w półrocznych kaftanikach
otwierają szeroko małe dziobki
i rwą się do butelki
jak starsze niemądre ptaszyska
do innych butelek
mają różowe ubranka
i niebieskie duszyczki
jak niebo
które za jeden uśmiech
kupują dla całej rodziny
dla nich lepimy nasze dni
na kształt ścian białozielonych
z jasnym oknem
za którym świat się kurczy
po każdych wypitych 200 gramach
nocami jak pledem chronimy je przed chłodem
na koniec wpiszemy własne losy w ich charaktery
a gdyby trzeba było
to niczego nie żal
w nich odkryjemy na nowo swoje zgrane karty
przeżywając jeszcze raz wizytę świętego Mikołaja
wyprawy poza granice podwórka
zachwyty i zauroczenia
osiemnaste urodziny i bal maturalny
całe życie musimy oszczędzać
bo nasze małe skarbonki
rosną razem z nami