(tytuł oryginału: Piesjenka o Mozartie) 

Mozart po strunach stareńkich przebiera.
Struna muśnięta wibruje i drga.
Mozart ojczyzny dla nut nie wybiera.
Żyje po prostu, to znaczy że gra.
Ref:
Ach, to nieważne co będzie, a zresztą
losy i ciosy ukryte za mgłą.
Niechże Pan starań nie szczędzi, maestro.
Niechże do czoła przyłoży Pan dłoń. 

Młodość wnet pierzcha, bo ma te nawyki.
Chwila i stos już dogasa, a z nim
frak atłasowy, sadzone buciki,
biała peruka rozwiewa się w dym...
Ref.
Ach, to nieważne co będzie, a zresztą
losy i ciosy ukryte za mgłą.
Niechże Pan nie dba o resztę, maestro.
Niechże do czoła przyłoży Pan dłoń. 

Gdzieś na ostatniej już, na ostatecznej
stacji szepniemy: musiało tak być,
ale życzenie Ojczyzny odwiecznej
to nie bożyszcze, by czołem mu bić.
Ref.
Ach, to nieważne co będzie, a zresztą
losy i ciosy ukryte za mgłą.
Niechże Pan wytrwa w nadziei, maestro.
Niechże do czoła przyłoży Pan dłoń. 

tłum. Wiktor Woroszylski  


wolno, na 6/8
zwrotka        / a / d / C, G7 / C, E7 / a / d / E7 / E7/
                
/ d / d / a / a / d / a, E7 / a / a /
refren          / G / G7 / C / C / H7 / H7 / E / E7 /
                
//: a / a / d / d / E7 / E7 / a / a ://