(tytuł oryginału: Wsju nocz’ kriczali pietuchi)
Koguty piały całą noc
w dal wyciągając szyje,
jak gdyby wiersze cały czas
recytowały czyjeś.
W tym pianiu z chandry było coś,
tej męskiej i przepastnej,
kiedy jak złodziej, lub jak gość,
drzwi się otwiera własne.
Pianie leciało w dal i mrok,
spadało gdzieś w nieznane.
Tak niekochaną twarz i lok
gładzi się, patrząc w ścianę.
Kiedy pieszczota jest jak zgrzyt,
ale brak sił na zdradę...
Pewnie dlatego szary świt
tak długo nie chciał nadejść.
tłum. Ziemowit Fedecki
wolny marsz, na 4/4
wstęp - ad libitum /a... / d... / E7 / a1,2,3 A7/
I cz. zwrotki – tango / a / d / G7 / C / A7 /d / G7 /C,E7/---
II cz. zwrotki – begina / a / d / E7 / a, E7 / a / d / E7 /ad liba, E7/