spuszczonaglowa
fot. Marcin Urban, 2005

Wiosna, kwitną krokusy. Podbiały  podnoszą głowy.
Cieplej, słoneczniej, jaśniej, lecz nastrój wciąż minorowy.

Może po zimie zostały gdzieś na dnie serca zmarzliny?
Zmienić coś, czy nie zmieniać? - Do diabła z tą całą zimą!

A może na czas jakiś zwinąć gniewnego serca porywy?
Pomilczeć trochę, pomyśleć, wyciszyć się, wyszczęśliwić?

Co nam to słońce niesie? Czym lato ukłuje mocno?
Czy o jesieni już myśleć, czy tylko cieszyć się wiosną?

Posprzątać, uporządkować, pobielić warto by było,
bo może z martwych powstanie radość, pogoda, miłość?
                                             PO, 24.03.2010
 
Napisałem taki sobie wierszyk i... najszczerzej
się ubawiłem. Nie uznaję go za dzieło warte wawrzynu, ale ja się tutaj przecież bawię!
Może powinienem poprzestać na tytule: wyciszmy się!? - W tym jest sens.
Reszta to ble, ble...

Kiedyś, dawno temu, w studenckich czasach odwiedził mnie Piotr Bakal i zobaczył na drzwiach lodówki kartkę z codziennym wierszem - taki miałem zwyczaj. Wziął do ręki, pokręcił nosem i dopisał "Takie NIC!"
Wściekłem się na niego, bo wiersz wcale nie był głupi: "Przeczekać!". Wtedy naprawdę trwał bój z komuną, póki co przegrywany każdego dnia, więc w wierszu chodziło o nadzieję, o przetrwanie, o wielkie rzeczy. A ten tu mi ... Tak się wkurzyłem, że zrezygnowałem z codziennego pisania wierszy. Przestałem być "płodnym autorem" (rzadziej, a lepiej), ale może szkoda?

Co mnie dzisiaj podkusiło? Wiosna?
Tęsknota za latem?

Z nowości wewnątrz: opracowałem skróconą wersję własnych medytacji Drogi Krzyżowej, żeby ułatwić Wam wyciszanie się...

sadzawka marianaKraków, 24 marca 2010

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009