grafiki swiateczne.zajacPonieważ ostatnio sporo tu pisałem o moich rodzinnych sprawach, o małych „zajączkach”, które przykicały do nas na te Święta Wielkanocne; już dość o tym.

My na pewno z wdzięcznością myślimy o wszystkich tych, których spotykamy na naszych koncertach. Myślę tu teraz o naszym zespole, z którym stanowimy już jakąś całość, jakąś zawodową rodzinę. Zawsze mi zależało na zbudowaniu takich właśnie relacji w zespole i chyba ostatnio tak się dzieje.
Kiedy 30 marca weszliśmy do SDK „Tęcza” w Tychach, wyszła nam naprzeciw organizatorka, a Jarek Miszczyk, zamiast się przedstawić z nazwiska, kłania się grzecznie i mówi: „Jesteśmy... Pawłem Orkiszem”.

Wiem, że to był skrót myślowy, nawet nie zwróciłem na niego szczególnej uwagi, ale Jarek długo jeszcze po koncercie śmiał się z tej sytuacji:
- Powinieneś, Pawle, być dumny, że tak się identyfikujemy z tym, co robimy wspólnie pod Twoim nazwiskiem, ze nawet siebie określamy zbiorowym „Pawłem Orkiszem”.
2012.24 tychy 1

Cieszę się. W kontekście całokształtu naszych relacji, naszego wyrazu artystycznego i scenicznego. Większą radością napełnia mnie jednak obserwowanie reakcji naszej publiczności na to co gramy i jak gramy.

Wyobraźcie sobie zabieganych, zestresowanych ludzi, którzy przychodzą na koncert z jakąś bliżej nieokreśloną nadzieją, ale i pewną obawą, bo... a nuż będzie nudno, albo smutno?
Są grupą pojedynczych, anonimowych uczestników zdarzenia, siedzą skuleni w sobie, czekają w pewnym napięciu. Wychodzimy do nich i zaczynamy grać, ja zaczynam snuć opowieść o którymś z balladowych światów. Płynie muzyka, oni oddychają głębiej, siadają wygodniej, zanurzają się w naszą rzeczywistość, która ich kołysze, tuli, odgradza, pochłania ich smutki i niepewność.
Zaczynają nucić, uśmiechać się, śpiewają niekiedy pełnym głosem, zapominają o całym bożym świecie... Trwa to niekiedy ponad 2, albo i 3 godziny, a oni... jeszcze chcieliby. Potem oklaski, wyrazy szacunku, kwiaty, ukłony...

2012.25 tychy 2
Czujemy się jak masażyści, którzy dobrze wykonali swoją robotę, albo zadowolone ze swojego dzieła kosmetyczki, które upiększyły siedzących na fotelu i zestresowane osoby zamieniły w szczęśliwych ludzi.
Ja myślę, że to dlatego – dla tego odpoczynku, wizażu, masażu serca - przychodzicie do nas.
I chcecie ciągle przychodzić.

2012.26 tychy 3Wcale Wam nie wystarcza raz, albo drugi pójść na koncert Pawła Orkisza. A my wcale nie mamy nic przeciw temu, żeby spotykać się z Wami regularnie, tak jak się chodzi do fitness, czy SPA.


Jak  więc nazwać to, co robi ten zbiorowy „Paweł Orkisz”?
Sztuka? Rzemiosło? Salon balladowy? Seanse spirytystyczne?
Ktoś to kiedyś jakoś nazwie...

* * *

Każdemu z Was, każdej Waszej rodzinie życzymy zdrowych i pogodnych Świąt Zmartwychwstania Miłości.

Przeżyjcie je spokojnie, radośnie, celebrujcie każdą chwilę spędzoną razem, świętujcie z głębi serca, pamiętając, że umiejętność świętowania nie jest nam dana z natury. To my sami musimy uczynić z jakiegoś święta coś wyjątkowego.


grafiki swiateczne.kurczakŚwięta Wielkanocne są ku temu znakomitą okazją, bo można wspólnie do nich się przygotowywać (piec, sprzątać, chodzić do kościoła, zbierać bazie, malować jajka), wspólnie przemyśliwać i przeżywać (Droga Krzyżowa, święcenie pokarmów, Rezurekcja, śniadania i obiady świąteczne, spacery w słońcu..).
Wejdźcie w te święta całkowicie, zanurzcie się w nie, wyrzućcie z siebie wszystkie inne sprawy... – a łatwiej Wam będzie jakoś wewnętrznie zmartwychwstać, razem z Nim.



Paweł Orkisz
Kraków, 4 kwietnia 2012

foto: z koncertu w SDK "Tęcza" w Tychach - Aleksandra Zadrożna

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009