Dzięki temu, że prowadzę taką stronę, że jestem z wieloma z Was w kontakcie, od czasu do czasu dostaję od Was jakieś ciekawe impulsy, albo podpowiedzi.
Niedawno dostałem baaaaaaaardzo miłe życzenia Noworoczne z Wrocławia, wraz z ciekawym cytatem nt. kosztów emocjonalnych twórczości. Dzielę się tym z Wami wszystkimi, bo to powinno zainteresować nie tylko najbardziej nas, czyli artystów. Wielu z Was spotyka, kontaktuje się z artystami i - przyznajcie - czasem bywamy trudni...
"Dzień Dobry,
(...) tak to bywa z tymi artystycznymi nastrojami. I skojarzyło mi się to z pojęciem kosztów emocjonalnych twórczości. Ja (...) musiałam przeczytać taką książkę: Edward Nęcka, Psychologia twórczości.
Tam jest taki rozdział (4) pt. Emocje i motywacje w twórczości, a punkt 4.1.4 mówi właśnie o emocjonalnych kosztach twórczości. Skan nie wyszedł mi zbyt ładnie, więc przepisałam treść tego punktu, jest poniżej. (...) To może nie jest tak dokładnie to, o czym Pan napisał, ale jakieś podobieństwo dostrzegam, dlatego o tym wspominam. A ten pan profesor, Edward Nęcka, to chyba jakiś Państwa "ziomal", bo pracuje w Krakowie (na UJ) (...)
W.
Edward Nęcka, Psychologia twórczości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003
4.1.4. Emocjonalne koszty twórczości
(podkreślenia: PO)
Możliwości twórcze człowieka są zazwyczaj znacznie większe niż rzeczywiste osiągnięcia. Dysproporcja tego rodzaju bierze się przede wszystkim z działania licznych i bardzo silnych przeszkód lub bloków, hamujących ekspresję twórczego potencjału (Adams, 1978; Nęcka, 1987). Niektóre z tych przeszkód wynikają z działania sztywnych nastawień lub inercji intelektualnej, inne mają swoje źródło w społecznym otoczeniu twórczości. Znaczna ich część związana jest jednak ze szkodliwym działaniem emocji, a szczególnie, z emocjonalnymi kosztami twórczości.
To, że twórczość jest emocjonalnie kosztowna, nie ulega wątpliwości (Schuldberg, 1994). Płacimy przede wszystkim lękiem przed odrzuceniem, przed oceną, przed samotnością, przed niepowodzeniem. Niekiedy pojawia się lęk przed przekroczeniem granicy "normalności", ponieważ proces twórczy może przynieść doświadczenia znacznie odbiegające od dotychczasowych sposobów percepcji rzeczywistości (Schuldberg, 1994). Płacimy również częstymi i gwałtownymi zmianami nastroju, od stanów hipomaniakalnych do przygnębienia i zniechęcenia (Richards, 1994). Co więcej, w dzieciństwie osób wybitnie twórczych często stwierdzano przypadki licznych negatywnych doświadczeń emocjonalnych (Runco, 1994), z czego wynika, że emocjonalne koszty twórczości trzeba ponosić z dużym wyprzedzeniem, choć nieintencjonalnie. Niekiedy negatywne emocje towarzyszące twórczości pomagają w realistycznej ocenie stworzonych dzieł, podobnie jak stany podwyższonego nastroju mogą sprzyjać niepohamowanej produkcji nowych i różnorodnych pomysłów. W tym sensie specyficzna dynamika emocji w procesie twórczym może być dla tego procesu czymś pozytywnym. Jednak z punktu widzenia twórcy silne negatywne emocje i częsta zmienność nastrojów mogą być czynnikiem zdecydowanie zniechęcającym do podejmowania twórczości lub angażowania się w kolejne etapy procesu twórczego. Doświadczenie "horroru emocjonalnego" towarzyszącego twórczości (Schuldberg, 1994) może na zawsze zniechęcić do dalszych prób, mimo równoważącego działania twórczej euforii.
Do emocjonalnych kosztów twórczości trzeba też zaliczyć konieczność ponoszenia ryzyka. Twórczość, jako aktywność polegająca na tworzeniu nowych dzieł, jest z natury rzeczy ryzykowna. Dlatego ktoś, kto nie lubi ryzyka lub nie umie go tolerować, może nigdy nie podjąć twórczości, mimo że ma po temu inne predyspozycje. Według Sternberga i Luberta (1995) twórczość wymaga przede wszystkim "przeciwstawienia się tłumowi", czyli wyboru własnej ścieżki wbrew dominującym w danym środowisku czy epoce tendencjom. Nic więc dziwnego, że skłonność do podejmowania ryzyka jest często wymieniana jako empirycznie stwierdzona cecha osób twórczych (Cropley, 1967; Gough, 1957; Luthe, 1976; Shallcross, 1981). Glover (1977) w interesującym eksperymencie wykazał, że skłonienie ludzi do wykonania czynności ryzykownej powoduje wzrost liczby twórczych pomysłów w zadaniu następującym po doświadczeniu ryzyka. Być może oswojenie z ryzykiem ma skutki kreatogenne, podczas gdy obawa przed podejmowaniem ryzyka powstrzymuje nas przed wymyślaniem rzeczy "nadmiernie" nowych i niesprawdzonych.
Literatura:
Adams, J. L. (1978). Conceptual blockbusting: A pleasurable guide to better problem solving. New York: W. W. Norton.
Cropley, A. J. (1967). Creativity. London: Longmans
Glover, J. A., Sautter, F. (1977). Relation of four components of creativity to risk-taking preferences. Psychological Reports, 41, 227-230.
Gough, H. G. (1957). Imagination - undeveloped resource. Proc. First Conf. Res. Develop. Personel Management, Los Angeles: University of California Institute for Industrial Research, 4-10.
Luthe, W. L. (1976). Creativity Mobilization Technique. New York: Grune and Stratton.
Nęcka, E. (1987). Proces twórczy i jego ograniczenia. Kraków: Wydawnictwo UJ. (Wyd. 2: 1995, Kraków: Oficyna Wydawnicza "Impuls").
Richards, R. (1994). Creativity and bipolar mood swings: Why the association? W: M. P. Shaw, M. A. Runco (red.), Creativity and affect (s. 44-72). Norwood, NJ: Ablex.
Runco, M. A. (1994). Creativity and its discontents. W: M. P. Shaw, M. A. Runco (red.), Creativity and affect (s. 102-123). Norwood, NJ: Ablex.
Schuldberg, D. (1994). Giddiness and horror in the creative process. W: M. P. Shaw, M. A. Runco (red.), Creativity and affect (s. 87-101). Norwood, NJ: Ablex.
Shallcross, D. J. (1981). Teaching of Creative Behavior: How to teach Creativity to Children of All Ages. Englewood Cliffs: Prentice-Hall.
Sternberg, R. J., Lubert, T. I. (1995). Defying the crowd: Cultivating creativity in a culture of conformity. New York: The Free Press.
* * *
Wiele z tego, o czym powyżej, doświadczyłem na sobie, wiele z tego zna moja Rodzina.
Zastanawiałem się też np. dlaczego ostatnio mniej piszę, mniej nagrywam. Dlaczego coś mnie odrzuca od pisania, nagrywania, tworzenia...
Dzięki temu artykułowi zaczynam chyba rozumieć przynajmniej część przyczyn: niechęć do ryzyka? - Ależ tak!!
Sprawa ta dotyczy wielu twórców, którzy tworzą do pewnego momentu dużo i płodnie, i nagle coś w nich pęka. Nie chcą się narażać, zaczynają znajdować inne formy ekspresji...
* * *
Przypominam jeszcze o naszym zaproszeniu na warszawskie "Kolędowanie Rodzinne".
Dla wszystkich tych, którzy jeszcze w tym roku nie byli na porządnym kolędowaniu!
Scena Ballada w Muzeum Niepodległości, wtorek, 8 stycznia 2013 r.
Więcej o Scenie Ballada - w zakładce "Scena Ballada".
Więcej o koncercie - tutaj.
Kraków, 2 stycznia 2013
Poprzednio pisałem:
rok 2012
rok 2011
rok 2010
rok 2009