Żyłem sobie jak w Madrycie, na Arbacie, razem z mamą,
teraz leżę tu na pryczy, obandażowany cały.
Co nam sława, co nam Kława (siostra nasza)? - dobry śnie!
Umarł sąsiad ten mój z prawej, a ten z lewej... jeszcze nie. 

No i kiedyś ten po lewej - zaszkodziło mu czy jak? -
mówi do mnie: hej, kolego, ale nogi to ci brak!
Jakże to? Nieprawda, ludzie, toż on kłamie! Głupi żart.
Obetniemy tylko palce. - doktor mi powiedział tak. 

Ale potem ten po lewej wciąż się śmiał i drwił za dwóch.
Nawet jeśli przez sen bredził, też o nodze coś tam plótł.
Szydził ze mnie: Oj, nie wstaniesz, no i z żoną... szkoda słów!
Gdybyś tylko tak, kolego, z boku się zobaczyć mógł! 

Żebym ja kaleką nie był, żebym z wyra mógł się zwlec,
ja bym temu tam po lewej gardło przegryzł w biały dzień!
Chcę uprosić siostrę Kławę, koc żeby odkryła mi.
Byłby mi powiedział prawdę sąsiad z prawej..., gdyby żył.


żywo, na 4/4
przygrywka                //: g / g / c / g / c/ g/ A7,D7 / g ://

zwrotka 1                   / g / c / F / B, D7 / c / g / c / D7 ^/ g / g /

zwrotka 2 (i 3)           / g / c / F / B, D7 / c / g / c / D7 / g /

zwrotka 4                   / g / c / F / B, D7 / c / g / c / D7 ^/ g / g /