Żegnaj, dobry, życzliwy i ciepły 2016 roku!
Oliwa4
Dla mnie byłeś trudny na początku, w pierwszej połowie, kiedy z trudem łączyłem koniec z końcem i nawet z ogromnym trudem przychodziło mi  płacić ZUS i kilka innych koniecznych opłat.
Ale potem przyniosłeś mi bardzo ciepłe, pełne spotkań z życzliwymi ludźmi lato i naprawdę bogatą w koncerty i pracę jesień.
Pozwoliłeś mi poddać się operacji oczu, potem zrobić coś, co winien byłem jeszcze pamięci mojego Ojca i - co najważniejsze - nagrać CD "Nad nami noc", co winien byłem sobie, już chyba od 10 lat.

Dałeś mi wielu aniołów do pomocy:
- jeden z nich dobrym słowem i dość skromną obietnicą sprawił, że bez dalszej zwłoki zdecydowałem się nagrać szesnastą moją płytę,
- dwóch przy moim boku, a raczej po moich dwóch stronach :-)), występowało ze mną przez cały ten rok na różnych scenach i estradach, i naprawdę dzielnie mnie wspierało; wytrwali nawet, kiedy czasami nie wytrzymywałem ciśnienia i się wściekałem
- innych wielu, z muzyczej gromady, użyczało moim śpiewom swoich piór i dźwięcznych nut wprost z anielskiej harfy
Oliwa2- jeden (a może to ich było 2,3,4...) zachęcili mnie do operacji na obu oczach, przeprowadzili je i pomogli odstawić moje..., no, jednak jakieś upośledzenie do kąta
- troje zapraszało mnie regularnie do swoich ośrodków/pensjonatów i pozwoliło odpocząć skołatanemu sercu wędrownego artysty
- dwoje nad Soliną otaczało mnie opieką i zabierało w rejsy pod żaglami
- dwa z Woli Michowej namówiły mnie do napisania dla nich kolędy i częstowały osławionym Tokajem
- jeden, najważniejszy, trwał dzielnie przy moim boku przez cały rok, sprzedawał płyty, dbał o PR i o 1001 życiowych drobiazgów
- jeden (ale zmultiplikowany) otwierał przede mną podwoje kawiarni i zapraszał inne anioły, krakowskie i podkrakowskie, na koncerty kurantowe
- kilkunastu zapraszało mnie na koncerty w różnych miastach Polski, oferowało swój dom, przyjażń i honorarium
- jeden, leśny, obdarował mnie pięknym wierszem, który śpiewam, i czeka na mnie zawsze w swojej leśniczówce
- jeden, bazunowy, przypomniał o mnie Gdańskowi, pozwolił odwiedzić znajome kąty i zobaczyć stare, kochane twarze
- jeden, stary, warszawski anioł zaprosił mnie wreszcie na centralną imprezę z okazji wprowadzenia stanu wojennego i umożliwił przypomnienie tej bardzo dla mnie ważnej, niepodległościowej części mojej twórczości; zadbał też o to, żebym dostał Medal "Zło Dobrem Zwyciężaj" im. ks. J. Popiełuszki
- dwóch nowohuckich aniołów sprawiło, że noszę z dumą w klapie Medal "Dziękujemy za Wolność"
- jeden, golkowicki, woził mnie do szpitala i gotował dla mnie obiadki (dietetyczne!)
- jeden z aniołów, pochodzący z Orawy, otwierał dla mnie drzwi kościoła, które kilku innych próbowało zatrzasnąć i stawał dzielnie w drzwiach odstraszając złośliwców
Jest jeszcze wielu innych, dużych i małych, którzy są ze mną od lat i dobrze mi z nimi.
Oliwa3a
Być może gdzie indziej anioły są bardziej zielone (zwłaszcza te w Bieszczadach), ale ja spotykałem na swoich ścieżkach w 2016 roku Anioły o wielu twarzach i bardzo różnych kolorach.

Z nimi wszystkimi zasiądę przy wigilijnym stole, więc tegoroczną Wigilię będę miał kolorową i bardzo, bardzo gwarną. Radości i śmiechu będzie co niemiara, bo każdy z nich przyniesie do stołu swoje najpiękniejsze uśmiechy i najśmieszniejsze miny.
Tylko kolędować będziemy cichutko, żeby Jezuska nie zbudzić.

medal ks. JerzegoPaweł Orkisz, 23 grudnia 2016
zdjęcia z Parku Oliwskiego - Maciej Dzierżanowski

Poprzedni artykuł

2016, rok 2015, rok 2014
2013, rok 2012, rok 2011
rok 2010, rok 2009