2010.04portugalia
Atlantyk jest jak tajemnica.
Np. poczęcia dziecka, a dane mi było zanurzyć się w nią trzykrotnie...

...nagle spada się w przepaść zapomniawszy o sercu
miłość w blask przemieniona
niesie w drogę podniebną
drżące twoje ciało
gdy dorośniesz dziecko
to ci powiemy oboje
z miłości zostałeś poczęty
z naszej ogromnej miłości się stałeś
                                       (z mojego wiersza Gdy dorośniesz dziecko)

Wróciliśmy właśnie z wycieczki do Portugalii i pielgrzymki do Fatimy.
Nie da się tego wszystkiego, cośmy tam zobaczyli, opisać ani opowiedzieć.
Wiele z tamtejszych widoków, spotkań i myśli będzie do mnie jeszcze długo, długo wracać i - swoim zwyczajem - będę się nimi z Wami dzielił, po trochu, po okruszku, po odrobinie... Jesteście przecież moimi przyjaciółmi.

Wymienię tylko najciekawsze moje "skarby":
- znakomita grupa towarzyszy podróży (spośród ponad 50 osób nikt się nie upijał, ani nie biegał po sklepach - wyobrażacie to sobie?)
- niezwykłe spotkania z architekturą portugalskich zabytków z okresu świetności Portugalii - światowego mocarstwa opartego na wyprawach wielkich żaglowców
- zamki templariuszy, m.in. w Tomar
- głęboko przeżywane spotkania z Matką Bożą z Fatimy
- odnowienie naszego małżeństwa w 30. rocznicę ślubu.

Siedzę teraz, pierwszego dnia po powrocie, trochę jeszcze otumaniony, zanurzony w tamtą rzeczywistość
i próbuję ogarnąć myślą całe to bogactwo, które w sobie przywiozłem. Chcę też już Wam coś pokazać, bo minął przeszło tydzień od mojego ostatniego "listu" do Was.

Dziś o Atlantyku.
Nie było to moje pierwsze spotkanie z tym oceanem, bo widziałem go już kilkakrotnie, podczas wizyt
w Nowym Jorku, byłem na jego plażach razem z moimi nowojorskimi przyjaciółmi, Jackiem, Bartkiem, Grześkiem...
Ale dopiero teraz, w Portugalii, a zwłaszcza na przylądku Cabo da Roca, najdalej na zachód wysuniętym punkcie kontynentu europejskiego, dotknąłem jego tajemnicy i poczułem jego oddech na plecach, jego muśnięcie na stopach.

Ląd to ląd, a morza brzeg piękniejszy jest niż sen... - jak w mojej Modlitwie żeglarskiej.
2010.05portugalia

wycinek portugal



Galerię zdjęć z Portugalii 2010 dopiero tworzę, bo właśnie spływają do mnie fotki, ale już tam coś można zobaczyć (zob. zakładka: Galeria)

* * *

Przypominam o koncercie pieśni Cohena, w Kurantach, w piątek, 15.10.10
o godz. 19.30 (dzień wcześniej w Warszawie... - zob. Terminarz ).

W niedzielę, 17 października wystąpię dwa razy:
- w Chełmku (parafia NMP Królowej Polski - 12.00) towarzysząc swojej Żonie oraz
- w podkrakowskich Świątnikach Górnych (kościół - 18.30).
Zapraszam.

Kraków, 7 października 2010
fotografie: Izabela Drobotowicz-Orkisz

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009