A kiedy nie sposób już płynąć pod prąd,
nie sposób juz wyrwać się z matni,
niebieski trolejbus zabiera mnie stad,
trolejbus
ostatni.  

Mój promie północny, żeglujesz przez noc
i nie dbasz: głęboka czy płytka,
gdy zbierasz nas wszystkich - idących na dno
z bulwarów
rozbitków.  

Ach, otwórz podwoje: przechodzień czy gość.
Ja wiem, że tonącym śród nocy
ktoś z twych pasażerów, z załogi twej ktoś
udzieli
pomocy.  

Jam z nimi juz nieraz uchodził od klęsk
jam ramię ich czuł przy ramieniu...
A jednak naprawdę w milczeniu jest sens,
jest dobroć
w milczeniu.  

Ucieczko przegranych, gościnny twój próg,
a Moskwa jak rzeka wezbrana,
i ból, co od rana pod skronią się tłukł -
ustaje
do rana.  

tłum. Andrzej Mandalian 


spokojnie, na 9/8 !!!!
/ a     /....
/ a    / d-a-a / a-G-G / C     / 
//: d    / a     / E7     / a     ://