rzeszow teatr1
W Rzeszowie, w teatrze - 2009r.

Zostałem poproszony o napisanie listu do potomnych, przez Staszka Pisarka. Ma on być częścią większej całości, więc nic więcej zdradzić nie mogę. Ale sam list opublikować mogę, bo to przecież mój List :-).

Zanim jednak...,  zapraszam do przeczytania relacji z naszego koncertu w Sannikach.
https://dziennikplocki.pl/?p=145877
* * *
Moi Drodzy!

Pomysł pisania listu do potomnych jest naturalny i mądry, ale jednak niebezpieczny.
Naturalny, bo przecież ludzie jako gatunek, rozwijają się dzięki wymianie doświadczeń i umiejętności czerpania wiedzy w procesie edukacji. Dotyczy to także jednostek, pojedynczego człowieka: im więcej się dowiesz od innych, tym szybciej zdobędziesz życiową mądrość i unikniesz kłopotów. Niebezpieczeństwo tego pomysłu polega na ryzyku powielania kalek kulturowych, pisania bzdur i powtarzania banałów.
Dla mnie szczególnie jest to ryzykowne, przecież jestem artystą. Prawie każda moja piosenka jest listem do potomności. Piosenka o zagapieniu, Potrzebny mit, Piosenka o zielonych oczach, Krakowska kolęda... - to przesłania wręcz gotowe do zacytowania.
Skoro redaktor Pisarek zaprosił mnie do uczestnictwa w tym zbiorowym dziele, to pewnie nie myślał, że zacytuję po prostu swoje własne teksty, ale liczył, że rozwinę swój talent felietonisty, że dorzucę garść refleksji.
Długo myślałem i postanowiłem moje przesłanie zawrzeć w czterech punktach.

1) W życiu najważniejsza jest miłość. Miłość rozumiana jako afirmacja i akceptacja świata, ludzi, kosmosu, siebie samego... Nie jestem oryginalny, wiem. Ale tu nie chodzi o silenie się na oryginalność, tylko o prostą i skuteczną receptę na szczęśliwe życie. Kochajcie życie, a i ono Was pokocha.
Mnie posłanie o Miłości przyniósł kościół katolicki i Matka, która była świadomym jego członkiem, więc i ja jestem chrześcijaninem. Mój Bóg jest Miłością.

2) Podkreślę też moje głębokie przekonanie o tym, że pojedynczy człowiek nie stanowi najlepszego punktu widzenia, sądzenia, decydowania. Każdy z nas widzi tu i teraz, mały, maleńki okruch rzeczywistości. Nie może stanowić centrum świata, ani podstawy systemu moralnego (oceniania co dobre, a co złe). Rozsądnie skonstruowany system moralny musi być zakorzeniony poza pojedynczym człowiekiem.
Zbiorowości ludzkiej nie ufam. Zbiorowości ludzkie potrafią być straszliwie wynaturzone, zbrodnicze, wręcz prymitywnie głupie.
Racjonalistom - nie ufam. Wierzę, że człowiek ma wiele sposobów poznawania rzeczywistości, nie tylko rozum. A już stan obecnej wiedzy (w dowolnym momencie historycznym) jest wręcz śmieszny wobec tego, co ludzie będą wiedzieli w niedalekiej przyszłości.

3) Są już takie listy do potomności, powstają one w każdych warunkach, pod każdą szerokością geograficzną i w każdym czasie. Należą do nich na pewno święte księgi każdej religii. W pewnym sensie każde wielkie dzieło artystyczne jest takim listem. A krótkie słowa księdza Twardowskiego: "Spieszcie się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"? - to też gotowy list!

Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na trzy teksty, pisane nowszym językiem:
- Przede wszystkim Dezyderata, z końca XV wieku z Anglii, z kościoła św. Pawła w Baltimore. Notabene ten tekst pięknie brzmi również w postaci pieśni skomponowanej i zaśpiewanej przez krakowską Piwnicę Pod Baranami.
- Krótki tekst przypisywany Meryl Streep, zaczynający się od słów "Nie mam już cierpliwości..." (doskonały w późniejszym okresie życia).
- Poemat "Pieśń o Bogu Ukrytym" Karola Wojtyły.
Koniecznie się z nimi zapoznajcie.

4) Z moich osobistych doświadczeń przytoczę tylko jedną, jedyną przestrogę: - Nigdy się nie zeświń. Wszystko, co zrobisz, będzie zawsze szło z Tobą. Będzie w Tobie i będzie Cię uwierało.
Ale będzie i obok Ciebie, bo ludzie - jako społeczność - nigdy nie zapominają.

Na koniec, trochę może dziwna uwaga. W moim przekonaniu czas się dopełnia. Postęp technologiczny przyspieszył już tak bardzo, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie za lat dwadzieścia, a tym bardziej za kilka pokoleń. A może już za rok, dwa lata nasz świat "stanie na głowie"?
Z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć chipy w ciele każdego człowieka, ludzkie części zamienne i wiele rzeczy, których nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić. To wszystko zmieni charakter relacji międzyludzkich na tyle, że nie zdziwiłbym się, gdyby już wkrótce  nastąpił... koniec świata. A przynajmniej koniec świata, który znamy.

To też może być Piękno!

Paweł Orkisz
Kraków, 24 lipca 2015
rzeszow teatr2
Poprzedni artykuł
rok 2015, rok 2014, rok 2013, rok 2012,  
rok 2011, rok 2010, rok 2009