Piękne katedry 

Zbudowaliśmy piękne katedry - w Kolonii, Wiedniu, Pradze.
Nie, nie stoją one puste,
każdego dnia tłoczą się tam zwiedzający, ale…
nikt nie przyklęka,
nikt nie czyni znaku krzyża na czole,
nikt nie udziela, ani nie przyjmuje sakramentów.
Raz w tygodniu, o jakiejś dziwnej porze, jakby wstydliwie,
ksiądz-staruszek odprawia Mszę Świętą,
w której bierze udział zazwyczaj kilka, kilkanaście osób.
Potem drzwi się otwierają i wlewa się tłum ciekawskich,
każdy z aparatem fotograficznym lub kamerą. 

Tak wygląda współczesny grób Słowa Bożego.  

W szpitalach, gdzie każdego dnia umierają i zdrowieją ludzie -
zabroniono wieszać symbole religijne.
W szkołach, gdzie dzieci uczą się świata i prawdy -
zabroniono używać symboli religijnych.
W urzędach gdzie decydują o losach tysięcy ludzi -
zabroniono eksponować symbole religijne.

Taki jest współczesny grób Słowa Bożego. 

W wierszach, które czytamy
w pieśniach, które śpiewamy
w filmach, które oglądamy
w informacjach, których słuchamy
w rozmowach, które toczymy
nie chcemy Słowa Bożego. 

W rodzinach zapomnieliśmy co to miłość,
w szkołach nie chcemy słyszeć o miłości,
w związkach nie chcemy dawać miłości, tylko szukamy podniet,
w obowiązkach nie chcemy miłości, pracujemy dla bożka zysku,
nawet z działalności charytatywnej zrobiliśmy doroczne fajerwerki, byle nie słyszeć o służbie i miłości.  

Ale żeby poprawić sobie bilans samopoczucia i samospełnienia
"miłością" nazywamy
podniecenie, zabawę, niewierność, nieuczciwość,
przemoc, biznes,
szukanie siebie, dogadzanie sobie. 

Nasza „miłość”
nie
-jedyna jest,
nie-cierpliwa jest,
często szuka poklasku,
unosi się gniewem,
nie współweseli się z prawdą,
nie wszystko zniesie,
nie wszystko przetrzyma,
nie wszystkiemu ufa,
raczej w niczym nie pokłada nadziei,
i szybko się kończy. 

Słowo Boże złożyliśmy do grobu.