wawel iskiKilka słów w ogólnonarodowej dyskusji nt. miejsca pochówku Prezydenta Kaczyńskiego. Nie chodzi nawet o meritum sprawy, bo każdy ma jakieś swoje zdanie.
- Maria i Lech Kaczyńscy mają prawo spocząć na Wawelu. - Koniec, kropka.
- Mogliby równie dobrze spocząć w innym miejscu. - Kropka.

Zdanie przeciwko zdaniu, opinia przeciw opinii. Ale żeby z tego robić powód do ogólnonarodowej kłótni, a nawet zadymy, bójek na ulicach, listów otwartych?
W czasie, kiedy tylu ludzi autentycznie cierpi?
Obrzydliwość.
Duże "osiągnięcie" mediów, które zamiast tonować, umiejętnie ten temat podgrzewały. Np. Wajda... wpadł na pomysł napisania listu
sam?

Każdy budynek w Krakowie, każdy plac, każda łąka i ulica ma swojego właściciela, kogoś, kto za nie odpowiada i o nie dba. Ja – użytkownik – mogę mieć swoje zdanie, ale żebym je komuś miał narzucać, zwłaszcza siłą, przemocą?
Katedra wawelska ma swojego Gospodarza. Gospodarz ma prawo zaprosić do wnętrza „kogo chce”. Jeśli zaprosi tam nie tych, których powinien, zrobi tam „ser, mydło i powidło”, to… no to, nie będzie tam „narodowego panteonu”, tylko jedna z wielu polskich nekropolii. Ale to nie jest nasza sprawa. Katedra to kościół, a tu rządzi kuria krakowska. Biskup krakowski odpowiada za to miejsce i – póki co – robi to lepiej niż wiele innych zmieniających się instytucji i organów państwowych.

Ja, krakus, chcę mieć na Wawelu narodowe sanktuarium, w którym będą również ślady najnowszej historii Polski, tej, która nas dotyczy i boli. Póki co, jest to miejsce dość zatęchłe i nudne. Co kogo dziś obchodzi np. Kazimierz Jagiellończyk?

Kraków dawno przestał być w centrum polskiego życia politycznego, gospodarczego, kulturalnego… Krakowowi takie wydarzenia jak możliwość zorganizowania pogrzebu Prezydenta RP są potrzebne jak drożdże, jak tlen!
Inaczej Wawel stanie się jeszcze jednym truchłem, zakurzoną historyczną osobliwością. 

Nade wszystko jednak styl, w jaki wszczęto tę awanturę mnie brzydzi. Herbert by powiedział: to kwestia smaku!
Ja dodam: odwaga staniała.
Żyjemy w czasach dobrych dla awanturników, podżegaczy i osób kochających protestować. Dobrych, bo… wszystko już wolno.

Kiedyś nic nie było wolno, dlatego wystąpienie z listem otwartym, albo zorganizowanie manifestacji w miejscu publicznym wiązało się z niebezpieczeństwem aresztowania, wyrzucenia z pracy, procesu, albo i śmierci z rąk „nieznanych sprawców”. Dlatego organizatorzy takich protestów godni byli podziwu.

Dziś odwaga staniała.

DO CZŁOWIEKA
sł. muz. Paweł  Orkisz

Człowieku, tylu już obcych bogów miałeś przede mną.
Od wieków błądzisz i mego imienia wzywasz nadaremno
I tylko, tylko czasami Twój wzrok ku gwiazdom sięga.
Posłuchaj: ja – milion, ja – bóg Twój, ja – naród, przysięgam.    

Człowieku, Tyś widział mękę moją, krew moją i rany,
gdy czas był, czas przyszedł okrutny, przeklęty, królestwo szatana...
Tyś słyszał, co wówczas, w Ogrojcu, zmęczony do Ojca wyrzekłem.
Przysięgam: ja – milion, ja – bóg Twój, ja – naród, przed Tobą nie klęknę!

ref.       Jeszcze nie umiem Cię nienawidzić, nie ucz mnie tego! 
            Jeszcze pamiętam, żem Ci zaufał kiedyś, dawno temu... 
            A teraz... teraz Cię jeszcze nie nienawidzę, lecz już nie wierzę! 
            Uważaj zatem, bo mogę wkrótce być... Twoim katem!    

Człowieku, światem chcesz rządzić, jak sułtan bandą eunuchów.
Tyś mały, a słońce już nisko, więc cień twój ogromny, posłuchaj!
Tyś mały, czy myślisz naprawdę, że zdołasz bez mojej mądrości
coś stworzyć? Do piekieł nie zstąpisz, a nieba nie wzruszysz podłością!

Człowieku, Twój mundur śmieszny, bo lepszy już tobół żebraka
I lepszy los przypisanych do murów, rozpiętych na kratach.
Ty, któryś pomieszał idee z głupotą żołdaków najemnych,
pamiętaj: ja – milion, ja – bóg Twój, ja – naród, będę Twym sędzią!

* * *

Swoją ścieżką Wajda chyba sobie zaszkodził, na Wawelu już nie spocznie.
No, może na Skałce. Skoro przyjęto tam Miłosza...


Kraków, 17 kwietnia 2010

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009