Czekając na nasze doroczne balladowe święto w Niepołomicach (1-3 lipca 2011), oglądajcie sobie na  youtube.pl krótkie filmy z dwóch ostatnich festiwali "Ballady Europy". Jest ich tam już prawie 50, a wkrótce będzie ponad 100. Żeby nie wskakiwały inne śmieci, najlepiej najpierw kliknąć: "ballady europy", albo wybrać kanał: balladyeuropy .
Oglądajcie, słuchajcie, nasładzajcie się i myślcie ciepło o Jurku Klasie, bo to głównie jego ogromna praca, żeby to wszystko przygotować i wystawić dla Was.
2011.rk11


Żyję w dziwnym rozdwojeniu. Z jednej strony kocham pieśni, wiersze, spokój, optymizm.
Z drugiej - pasjonuje mnie polityka, ekonomia, makroekonomia i sprawy społeczne.
Przysłuchuję się np. debacie w polskim społeczeństwie nt. OFE i jestem zadziwiony.

Jest to najważniejsza dla przyszłości Polski sprawa na wiele lat; jest ważniejsza niż wiele wyborów parlamentarnych, czy prezydenckich. Tutaj gra idzie o prawdziwą władzę,a nie władzę papierkową, marionetkową. O władzę, którą daje dysponowanie ogromnymi pieniędzmi, a nie o stołki.

Tu NIE CHODZI w pierwszym rzędzie o nasze emerytury!
Nasze emerytury nie zmienią się w żaden istotny sposób przez rozwiązanie aktualnego dylematu Rostowski-Balcerowicz !!! Pisałem już o tym 28.01.2011 w felietonie "Przypadkiem uderzono w OFE! ". Pokazywałem poważne opracowanie naukowe, z którego wynikało, że OFE przez 10 lat nie zarządzały pieniędzmi lepiej niż waloryzacja w ZUS-ie!!!
Krótko mówiąc: fundusze inwestują sporo w akcje. To zawsze będzie ryzykowne, bo jak nie kryzys na rynku amerykańskich obligacji hipotecznych, to tsunami w Japonii, albo inne cholerstwo. Zawsze będą kryzysy
i giełda będzie pikowała w dół.

Przecież dla każdego powinno być jasne, że ta bardzo ostra walka toczy się o to, KTO BĘDZIE ZARZĄDZAŁ naszymi pieniędzmi emerytalnymi. Teraz jest tak, że każdego miesiąca mnóstwo naszych emerytalnych pieniędzy wpływa na konta OFE, a one za to kupują akcje polskich przedsiębiorstw (no, za 40%, ale reszta to obligacje skarbowe, czyli dług państwowy). Ale co to znaczy być akcjonariuszem i to dużym, instytucjonalnym akcjonariuszem? - To znaczy sprawować władzę!!!

Wybierać władze spółki, określać strategię i decydować o kierunkach rozwoju, a także o tym z kim trzeba się dzielić kasą.
Czy to takie trudne do zrozumienia, że OFE przejmują władzę nad polskimi spółkami, przedsiębiorstwami, a poprzez możliwości finansowania kampanii politycznych, medialnych, a nawet badań naukowych, przejmują władzę nad całością życia społecznego w Polsce?
A co to są OFE? - Przyjrzyjcie się ich nazwom.
Słucham debaty w Sejmie, czytam wypowiedzi prasowe i fora internetowe... Jest tam coś nt. komu powierzyć władzę nad naszymi pieniędzmi? - Prawie w ogóle nie ma!!!
Nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy z powagi sprawy?
To są politycy? To są ekonomiści? To są dziennikarze? - Pożal się Boże. Żałosne.

Zapamiętajcie: ta sprawa jest o wiele ważniejsza niż wyniki jesiennych wyborów parlamentarnych i wiele innych. To jest walka o władzę realną.

* * *
 Wybieram inne sprawy, ot...

klasa jerzy.2010.malinyPoranek

nad lasem się coś zaróżowiło
ptaki dają znać o sobie swym szczebiotem
wiatr ucichł i jakby go nie było
o tej porze ludzie jeszcze śpią spokojnie
nie wiedząc że

idzie ranek śladem rosy
całkiem nagi, całkiem bosy
niesie nam ze sobą słońce
jaśniejące

wszystko jest jak wymalowane
krople rosy mienią w słońcu się jak kryształ
zbudziły się dęby zadumane
we wsi ludzie wyszli wszyscy przed chałupy
dziekując że

przyszedł ranek śladem rosy
całkiem nagi, całkiem bosy
przyniósł nam ze sobą słońce
jaśniejące


PS (5.10.2011). Autora nie znałem, ale zadzwonił do mnie, więc z przyjemnością podaję: Janusz Strąkowski
Notabene napisał on także: Grosza nie mamJa mam tylko jeden świat
i Czerwony Kapturek.

W polityce głupota, zakłamanie i pajacowanie. A ja cieszę się, że zachowałem w pamięci powyższą piosenkę. Skoro nie możecie jej znaleźć w internecie, to znaczy, że pewnie by zginęła, wyparowała z pamięci... A tak? Będziemy ją śpiewać i będziemy ją wspólnie już dziś smakować w Kurantach.
Jak maliny...

* * *
2011.jm01
Ostatnio dość często gram z Jarkiem Miszczykiem, znakomitym pianistą, który sam nie wiedział, jaki jest dobry.
Albo wiedział, tylko nie wiedział co z tym zrobić, żeby swój talent najlepiej wykorzystać.
A ja się zastanawiam, czy będę umiał  i starczy mi konsekwencji, żeby ogarnąć i w pełni wykorzystać możliwości muzyczne jakie dają mi takie "zakurzone" talenty jak jego, Michała Rapki, czy Piotrka Bzowskiego, innych moich kolegów...

Ech, wydobyć z nich wszystkich najczystsze złoto, diamenty, Muzykę, Poezję!
A może to już właśnie zaczęło się dziać?!


Kraków, 17 marca 2011
foto: Jerzy Klasa


Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009